sport
kolarstwo.sport.walbrzych.pl

Kolarstwo w Wałbrzychu i okolicach, Wałbrzych Miasto MTB, rowery i Wałbrzych.

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2009-07-24 14:25

Ostatni komentarz: był kochanym bratankiem i świetnym człowiekiem nie zapomnę go nigdy dlatego cieszę że istnieje memoriał bo chociaż tak jest czczona pamięć o nim
dodany: 2013.09.02 14:17:04
przez: danuta
czytaj więcej
POLECAMY
Pod znakiem koniczynki
2008-08-11 10:21

Dla Franciszka Jowika pierwsza połowa sezonu była udana. Wałbrzyski kolarz - masters, ściga się w kategorii IIIb (50-60 lat) pod mecenatem Polskiego Stronnictwa Ludowego, które wspomaga jego przygotowania do wyścigów, a podopieczny odwdzięcza się dobrymi wynikami.


- Kolarstwem zajmuję się poważnie od 20 lat, ale być może ten sezon będzie dla mnie szczególnie dobry, czego dowodzą chociażby rezultaty osiągnięte przeze mnie na mistrzostwach Polski i Europy, a także podczas innych startów - twierdzi pan Franciszek. Najpierw zwyciężył w kryterium w Jeleniej Górze, a potem jako drugi ukończył wyścig w Podgórzynie oraz wygrał w tej miejscowości jazdę na czas. W tej konkurencji okazał się najlepszy także w Żmigrodzie. Mistrzostwa Polski w jeździe na czas odbyły się w Skarżysku - Kamiennej, a Jowik był na nich dziewiąty. Potem z Kazimierzem Kwiatkowskim z Żyrardowa wystartował w mistrzostwach Polski w jeździe dwójkami w Blizynie i zdobył brązowy medal (przeciętna 46 km / godz.). Wreszcie w Strawczynie wystąpił w mistrzostwach Polski ze startu wspólnego i był dziewiąty. Kolejną dużą imprezą, w której uczestniczył, były mistrzostwa Europy w miejscowości Zdar n/Sazavov w Czechach. 20 -kilometrową czasówkę Jowik ukończył na 18. miejscu. Podczas wyścigu ze startu wspólnego (82 km) dwukrotnie odjeżdżał od peletonu razem z Włochem i Francuzem, m.in. na zjazdach. - Byłem tego dnia bardzo dobrze dysponowany i liczyłem na dobry wynik. Plany przekreśliła kraksa na podjeździe i awaria łańcucha. - Ostatecznie zameldowałem się na mecie jako 22., ale gdyby nie wspomniana przypadłość z pewnością ukończyłbym wyścig w "10" - opowiada. Po powrocie z Czech Jowik zwyciężył w swojej kategorii w kryterium w Żaganiu. Wreszcie w Bystrzycy Kłodzkiej był czwarty ze startu wspólnego, trzeci w czasówce, by w klasyfikacji końcowej stanąć na trzecim stopniu podium. - Dobre wyniki, to rezultat prawidłowo przepracowanego okresu przygotowawczego i rezygnacji z wyścigów przełajowych. Pierwszy etap obejmował m.in. ćwiczenia ogólnorozwojowe i treningi siłowe, w drugim doszły treningi typowo kolarskie, a trzeci był wzbogacony o regenerację i treningi w górach, w moich ulubionych terenach w okolicy Przesieki (zbocza o nachyleniu 70 proc.), gdzie panuje specyficzny mikroklimat zbliżony do alpejskiego. Poza tym korzystny wpływ na mój organizm miało osiągnięcie optymalnej dla mnie wagi oraz lepszy sprzęt. Ściśle trzymam się planu treningowego opracowanego przez doc. Georga Landiga z politechniki w Monachium i jak dotychczas nie zawiodłem się na jego wskazówkach - mówi Franciszek Jowik. I dodaje ze śmiechem: - A może trochę też zawdzięczam szczęśliwej czterolistnej koniczynce? Ale podczas czekających mnie startów na mistrzostwach świata i w Pucharze Świata w Austrii, liczył będę przede wszystkim na swoje siły i umiejętności - dodaje. Jowik, który był już kiedyś czwarty w POE oraz wywalczył dwukrotnie "srebro" w mistrzostwach Polski w jeździe dwójkami (z Ryszardem Wroną), ma sporem doświadczenie i z pewnością wykorzysta je w najważniejszych imprezach, jakie pozostały jeszcze w tym sezonie.

 

Źródło: Andrzej Basiński 30minut


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: