sport
kolarstwo.sport.walbrzych.pl

Kolarstwo w Wałbrzychu i okolicach, Wałbrzych Miasto MTB, rowery i Wałbrzych.

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2009-07-24 14:25

Ostatni komentarz: był kochanym bratankiem i świetnym człowiekiem nie zapomnę go nigdy dlatego cieszę że istnieje memoriał bo chociaż tak jest czczona pamięć o nim
dodany: 2013.09.02 14:17:04
przez: danuta
czytaj więcej
POLECAMY
Robotnik Romanik
2008-07-25 15:54

Ostatnie starty kosztowały Radosława Romanika, przypomnijmy: najstarszego (41 lat) ścigającego się kolarza polskiej elity, sporo sił, ale wrócił do domu z uczuciem satysfakcji, gdyż znowu wielu młodych oglądało jego plecy. Poza tym rzetelnie spełnił swój obowiązek wobec pozostałych członków grupy DHL - Author, którym pomagał wywalczyć czołowe lokaty.


Radosław Romanik wrócił do domu "zajechany", ale postara się szybko zregenerować siły na łonie rodziny, co pozwoli mu znowu przymierzać się do czołowych lokat w kolejnych wyścigach. Popularny "Dziadek" relacjonuje wydarzenia ostatnich tygodni. – Czasówka na mistrzostwach Polski w Złotoryi prowadziła terenami płaskimi, bez "hopek". Gdyby trasa była górzysta, powalczyłbym o zwycięstwo, ale i tak 14. miejsce jest niezłe i jestem z niego zadowolony. Wyścig ze startu wspólnego poprzedziła odprawa, na której kierownictwo zaleciło pomaganie Łukaszowi Bodnarowi, który wygrał czasówkę i chciał udowodnić, że należy mu się nominacja na igrzyska w Pekinie. Odskoczyliśmy w 12 - osobowej grupie z Bodnarem i razem z Zaradnym ciężko harowałem, by naszego "podopiecznego" dowieźć bez problemów do mety. Plany wzięły w łeb, bo na 100. kilometrze doszli nas "Mrozowcy". Postanowiłem zjechać z trasy, zajęcie na przykład 20. miejsca zupełnie mnie interesowało. Ale koledzy poradzili sobie i chociaż nie udało się wygrać Bodnarowi, to i tak zwyciężył "nasz człowiek", Marcin Sapa. Podczas Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków także przypadła mi rola robotnika i praca na rzecz Łukasza Bodnara, by dojechał do końca zawodów w koszulce lidera. Spełniłem swoje zadanie, a Bodnar został zwycięzcą wyścigu. W klasyfikacji generalnej byłem dziewiętnasty i miejsce to wstydu mi nie przynosi. Kierownictwo DHL - Author jest bardzo zadowolone, bo od wyścigu DHL Bałtyk – Karkonosze Tour wygrywamy wszystko. Taki stan powinien się utrzymać w dalszej części sezonu, a ponieważ nie złożyłem jeszcze broni, postaram się pokazać z jak najlepszej strony - zapewnia

 

Źródło: (BAS) / 30minut


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: